29.06
Start. Jade do Warszawy. Adam pognal juz w niedziele. Z powodu opieszalosci pewnego biura nie mamy wizy mongolskiej. Nie mamy tez wizy wielkorotnej rosyjskiej. Mozemy jedynie dwukrotnie wjechac do Rosji. Zlo!:)
30.06
Wyjezdzamy z Warszawy z samego rana, czyli okolo godziny 13. Wczesniej przeprowadzamy testy CB radia, ktore ma nam zapewnic lacznosc podczas wyprawy. W drodze do granicy odwiedzamy szpecow od radia CB. Wizyta uswiadamia nam nasza ignorancje w tym temacie. Wyjezdzamy w efekcie bez lacznosci miedzy kaskami. Wieczorem udaje sie ja uzyskac. Dzien zakonczony efektownym piaskowym kraulem w wykonaniu Adama, ktory nieomal konczy sie gleba:)