30.12
To byla najszybsza zmiana samolotow w moim zyciu. Kilka osob biegnacych z bagazami z bramki numer 70 do bramki nr 34 to zapewne dosc niecodzienny widok na lotnisku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Z punktu widzenia biegnacych wygladalo to tak, jakby obsluga calego lotniska jak w filmie przygodowym kierowala nas na samolot do Malezji "go straight to gate!", "this way!", "Kuala Lumpur 34!". Nawet ochrona wydawala sie przymykac oko na kontrole. Obok mojego plecaka przelecialy przez skaner plyny i pasta do zebow, nie wspominajac o dwoch butelkach politrowych napojow i tym, ze bramka wydala kilka dzwiekow na moj widok a ja zostalem przepuszczony bez ponownej kontroli: "you have a belt?", "no, money", "ok".
Jest 3:25, samolot z Abu Dhabi powinien odleciec o 2:00... Poczekal na te pare osob z Londynu.
Siedze wygodnie i lece do Kuala Lumpur.