01.01
Kilkanascie kilometrow na polnoc od Kuala Lumpur znajduje sie jedno z najwazniejszych dla hinduistow miejsc poza granicami Indii - Batu Caves. Jest to kompleks swiatyn osadzonych w niesamowitej scenerii wzgorz zbudowanych z wapienia. Z tego samego budulca powstaly slynne jaskinie Waitomo w Nowej Zelandii. Miejsce kultu odwiedzane jest zarowno przez lokalnych mieszkancow Malezji, hindusow z poludniowo-wschodniej Azji jak i tych przybylych z Indii. Turystow jest tu niewielu.
Swiatynie umieszczone sa we wnetrzu wzgorz. Aby dostac sie do nich trzeba wejsc na bosaka po stromych schodach, co moze byc wyzwaniem. Przypomina to nasze pielgrzymki do swietych miejsc. Po drodze spotyka sie malpy liczace na przychylnosc odwiedzajacych. Niektore z malp urzeduja tu noszac ze soba swoje malpiatka, co jest widokiem dosc urzekajacym.
Jednym z obrzedow, ktory szczegolnie przykuwa moja uwage jest spalanie wnetrza papierowych kostek na specjanlych metalowych stojakach. Pytam napotkana pare hindusow na czym polega ten obrzed. Odpowiadaja, ze w tych naczyniach spala sie wszystkie zle uczucia, zle historie i zle moce, aby potem otrzymac dobro od bostwa.
Zapach kadzidelek unosi sie w powietrzu. Slychac dzwieki spiewu i modlitw. Szukam karteczki, znajduje w portfelu paragon, wypisuje na nim wszystko od czego chce sie uwolnic, wrzucam paragon w plomien, a wszystko co zle ulatuje w powietrze.