W rzeczywistosci nie starozytny, ale i tak bardzo stary, bo zbudowany w czasach istnienia Imperium Khmerow... zespol swiatyn w samym srodku kambodzanskiej dzungli! Swiatynie to nie wszystko, bo Angkor to w zasadzie panstwo-miasto istniejace miedzy 802 a 1432 rokiem naszej ery. Pozostalosci Imperium ocalaly do dnia dzisiejszego i, choc nie kazdy o tym wie, sa chluba Kambodzy.
Najwieksza swiatynia prowincji Siem Reap - Angkor Wat - jest jednoczesnie najwieksza sakralna budowla swiata. Zbudowana na przelomie ponad trzydziestu lat swiatynia byla swieta siedziba hinduskiego bostwa Wisznu. Z czasem zostala przeksztalcona na swiatynie buddyjska. Jej mury zbudowane sa z blokow laterytu, o wadze dochodzacej do 1.5 tony. Lateryt charakteryzuje sie duza twardoscia, co pozwolilo budowlom przetrwac do dzis a nam czuc sie jak odkrywcy prastarych cywilizacji czy bohaterowie filmu Tomb Raider.
Oprocz Angkor Wat na polnoc od Siem Reap lezy tez Angkor Thom - ostatnia stolica imperium khmerskiego. Odnajdziemy tu takze kilkanascie innych swiatyn. Calosc, wraz z dzungla i zbiornikami wodnymi rozciaga sie na obszarze 400 km2.
Angkor zostal wpisany na liste swiatowego dziedzicwa UNESCO.
Pare tipow na podroz rodem z Indiany Jones:
- warto wypozyczyc skuter, a kiedy w polowie drogi zatrzyma Was policja, powiedziec, ze nie wiedzieliscie, ze nie mozna tu wjezdzac skuterem, dziala jesli udacie glupiego
- rower jest fajna opcja, jednak trzeba troche sie namachac jesli pedalujecie z Siem Reap
- 50% DEET + witamina B1 w niektorych miejscach tej dzungli nie bardzo chca dzialac, dlatego chcac odwiedzic mniej dostepne swiatynie, zwlaszcza te poza utartym szlakiem (np. Ta Nei), spryskajcie sie dokladnie lub zabierzcie ze soba cos na malarie. nad ranem i o zmroku komary znajda Was jeszcze szybciej
- miska ryzu, salatka, sos, zaba i dwa piwa kosztuja w Kambodzy $2.5
- whiskacz z Cobra i skorpionem w srodku moze nie przejsc przez kontrole celna w EU, a jesli juz nie przejdzie, to macie problem.
Powodzenia!